Niech żyje bal!
Bo to życie to bal jest nad bale!
Długie obmyślania za co przebrać moje dziecko na pierwszy bal w
przedszkolu ... już traciłam nadzieję, a wszystkie pomysły wydawały mi
się prozaiczne. Już chciałam coś wypożyczyć, np strój hiszpanki. Ale
odwiedziła mnie siostra z prośbą uszycia poszewek. Właściwie uszyła je
sama pod moim nadzorem i jestem z niej dumna bo dobrze sobie poradziła
:) Spytała czy mam jakieś tkaniny z czego można by uszyć jakikolwiek
strój na bal. Więc poszukałam, poszperałam i znalazłam trochę tiulu,
wstążkę, stare bolerko, trochę różyczek i serduszek, oraz opaskę na
głowę z urwaną ozdobą. Po połączeniu tych elementów wyszedł uroczy strój
dla baletnicy, jedyny i niepowtarzalny, taki jakiego żadne dziecko nie
miało. A moja córeczka była w siódmym niebie mogąc kręcić się i
przeglądając w lustrze. Warto było poświęcić trochę czasu aby zobaczyć
te iskierki.
pieknie wyglądała :)
OdpowiedzUsuń