piątek, 20 września 2013

Bibuła

Uwielbiam twórczość mojego dziecka.
Dzisiaj przyszła do mnie trzymając w ręku bibułę: żółtą, różową i zieloną. Są to pozostałości z wyklejanek które robiłyśmy na święta Wielkanocne. Patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na ustach i chęcią w oczach aby coś nowego zrobić.
Nie sądziłam że coś fajnego nam wyjdzie, bo nie miałam pomysłu. Ale wyciełam dwa kwadraty, córka je pogniotła i chciała z tego zrobić kokardkę, lecz wydzedł nam motylek. Przy następnej próbie wyszedł kwiatek i trzeba było na środku przykleić kółeczko w innym kolorze co strasznie się podobało dzieciaczkowi.



W końcu wyszły kokardki i całe mnustwo kwiatków.

Córeczka poleciała z motylkami do swojego pokoju i zaczeła krzyczeć że bardzo by chciała przylepić je dościany. Więc długo nie myśląc wziełyśmy cały arsenał i przeniosłyśmy się do małego pokoju.
Powstała trawa i latawiec, a rozsypane kwiatki świetnie ożywiły całą ścianę.

Może jest tego trochę za dużo, ale miałyśmy przy tym świetną zabawę, a córka wymyśliła że to jest kwiatuszkowa impreza i włączyła muzykę....Oj dawno się tak nie uśmiałam.
Polecam zabawę w wycinanki bo nigdy nie wiadomo jak to się skończy.

Kiedyś wpadłam na genialny pomysł i chciałam pomalować ten pokój na pistacowy... Wyszedł kanarkowy.
I od tamtej pory już nie miałam pomysłu na wystrój, bo kolor nijaki do niczego nie pasujący, a na drugie malowanie już nie miałam sił i czasu. W dodatku stoi paskudna komoda której w najbliższy czasie nie wymienię. A skoro mam paskudne ściany i komodę to nic już im nie zaszkodzi...

Przed...




Po...





środa, 10 lipca 2013

Wymiana podszewki

Zbliża się wesele w rodzince i kupiłam córeczce piękną lnianą sukienkę, w jej ulubionym kolorze... różowym. Sukienka śliczna z drobnymi różyczkami, ale zawsze jest ale. Podszewkę wszyto satynową, czyli 100% sztuczną. Nie wiem jaki miał w tym cel ten kto ją tak zaprojektował i uszył, ale ta podszewka jest paskudna. A co się robi z taką podszewką? Wypruwa i wywala. No nie myślcie że każę dziecku chodzić w gryzącym lnie. Podszewkę faktycznie wyprułam, wyprasowałam i posłużyła mi jaki szablon. Akurat miałam w domu kawałek batystu (najczystsza odmiana bawełny). Jak wiadomo bawełna po prani może się trochę skurczyć, więc przed skrojeniem należy namoczyć bawełnę w ciepłej wodzie, wysuszyć i wyprasować.



I dopiero teraz można wykrawać.


Następnie zszyć według podszewki satynowej i wszyć do sukienki.




Jest przy tym trochę zabawy, ale teraz ta sukienka jest idealna. Len w połączeniu z batystem to rewelacyjna para, córka już się nie będzie pocić, a będzie jej wygodnie i komfortowo. Jeśli na rynku będą takie połączenia tkanin z przeznaczeniem dla dzieci to sądzę że 90% mam będzie wybierało taką odzież. I tu kolejne ale, ale z tym się wiąże koszt, taka sukienka będzie wtedy droższa dla konsumenta o jakieś 1/10 ceny (czyli w tyn przypadku i jakieś 8 zł). A jedyne co pozostało w tej sukience sztuczne to zamek błyskawiczny.

Łóżko dziecka

Przez długi czas nie miałam natchnienia jeśli chodzi o łóżko mojej córki. Najbardziej doskwierał nam brak poduszek gdy czytałam bajki, wciąż podkładałyśmy kołdrę albo przynosiłyśmy poduszki z sypialni. Było w tym trochę zabawy, ale w końcu znalazłam lekki materiał który pasuje (jak mi się wydaje) do tego pokoju i uszyłam trzy różne poduszki.
Prostokątna z wiązaniem na kokardki, kwadratowa w kratkę i trzecią w kształcie walca. Nad tą ostatnią się zastanawiam czy zostawić taką jaka jest, czy może uszyć dwa cienkie paski z kratki i przewiązać ja w taki sposób by wyszedł cukierek.
Jak na razie to wygląda tak:






czwartek, 23 maja 2013

zielono mi....

Jak to wiosna kojarzy się z świeżą zielenią... więc przedstawiam zieloną kolekcję dla dziewczynki.
Trzy sukienki o różnych fasonach uszyte z bawełny. Podszewka batyst, jasna zieleń i zieleń z nadrukiem 100% bawełna. Sukienki są w rozmiarze około 84-90 cm (dokładne wymiary podam zainteresowanym). Bolerka z rękawki na 3/4, są w całości podszyte podszewką.
Sukienki idealnie pasują na wiosenny spacer i szczególne okazje.











czwartek, 25 kwietnia 2013

lampa

Tym razem coś zupełnie innego..
Pusty kąt prosił się o niedużą lampkę, ale nie mogłam żadnej znaleźć o pożądanej wysokości. Po długich latach znalazłam niedużą i nieładną lampę z kloszem, który był z paskudnego papieru ryżowego, ale poszukałam, poszperałam i znalazłam fajny szablon na układankę. Wyrysowałam na sztywnej kalce technicznej puzzle, wycięłam i poskładałam. A teraz wieczorami napawam się nietuzinkowym wyglądem mojej własnoręcznie wykonanej lampce.





wtorek, 9 kwietnia 2013

pościel z przybornikiem

Pomysł na przybornik?
Proszę bardzo, pościel dziecięca uzupełniona praktycznym przybornikiem. Wystarczy przywiązać do łóżeczka i już jest. Wzór jednolity na trzech częściach, prosty fason, no coś pięknego.












czwartek, 4 kwietnia 2013

... w oczekiwaniu na ciepło

Zima.... zima... wszędzie biało... brrr...

Czy pamiętacie że zima jest u nas od października? Tak, tak ... w pierwszy dzień jak spadł śnieg pojechałam z córką sankami na pobliską górkę i wyśmienicie się bawiłyśmy. Ale to było pół roku temu!!! I dalej jest biało.
Czas ma rozgrzanie atmosfery, przynajmniej w sypialni. Coś ciepłego, coś przytulnego i czerwonego.