środa, 10 lipca 2013

Wymiana podszewki

Zbliża się wesele w rodzince i kupiłam córeczce piękną lnianą sukienkę, w jej ulubionym kolorze... różowym. Sukienka śliczna z drobnymi różyczkami, ale zawsze jest ale. Podszewkę wszyto satynową, czyli 100% sztuczną. Nie wiem jaki miał w tym cel ten kto ją tak zaprojektował i uszył, ale ta podszewka jest paskudna. A co się robi z taką podszewką? Wypruwa i wywala. No nie myślcie że każę dziecku chodzić w gryzącym lnie. Podszewkę faktycznie wyprułam, wyprasowałam i posłużyła mi jaki szablon. Akurat miałam w domu kawałek batystu (najczystsza odmiana bawełny). Jak wiadomo bawełna po prani może się trochę skurczyć, więc przed skrojeniem należy namoczyć bawełnę w ciepłej wodzie, wysuszyć i wyprasować.



I dopiero teraz można wykrawać.


Następnie zszyć według podszewki satynowej i wszyć do sukienki.




Jest przy tym trochę zabawy, ale teraz ta sukienka jest idealna. Len w połączeniu z batystem to rewelacyjna para, córka już się nie będzie pocić, a będzie jej wygodnie i komfortowo. Jeśli na rynku będą takie połączenia tkanin z przeznaczeniem dla dzieci to sądzę że 90% mam będzie wybierało taką odzież. I tu kolejne ale, ale z tym się wiąże koszt, taka sukienka będzie wtedy droższa dla konsumenta o jakieś 1/10 ceny (czyli w tyn przypadku i jakieś 8 zł). A jedyne co pozostało w tej sukience sztuczne to zamek błyskawiczny.

Łóżko dziecka

Przez długi czas nie miałam natchnienia jeśli chodzi o łóżko mojej córki. Najbardziej doskwierał nam brak poduszek gdy czytałam bajki, wciąż podkładałyśmy kołdrę albo przynosiłyśmy poduszki z sypialni. Było w tym trochę zabawy, ale w końcu znalazłam lekki materiał który pasuje (jak mi się wydaje) do tego pokoju i uszyłam trzy różne poduszki.
Prostokątna z wiązaniem na kokardki, kwadratowa w kratkę i trzecią w kształcie walca. Nad tą ostatnią się zastanawiam czy zostawić taką jaka jest, czy może uszyć dwa cienkie paski z kratki i przewiązać ja w taki sposób by wyszedł cukierek.
Jak na razie to wygląda tak: